Dzisiejsza rekomendacja pochodzi od Pani Ani, która przyznała się, że przy jej wyborze nie zdecydowało nazwisko autora, a nazwisko ilustratorki. Pani Ania jest pod ogromnym wrażeniem twórczości Iwony Chmielewskiej, mistrzyni picture booka. Picture booki Chmielewskiej czyta się i ogląda niespiesznie. Obcowanie z nimi to często bardzo osobiste i intymne doświadczenie.W picture booku relacja między słowem, a obrazem jest o wiele bardziej skomplikowana – i w każdej książce nieco inna. Obraz niekiedy uzupełnia tekst, dodaje do niego znaczenia, uszczegóławia go, kładzie nacisk na wybrany aspekt, ale niejednokrotnie też wchodzi ze słowem w konflikt lub je kontrapunktuje. Twórczość Iwony Chmielewskiej jest wielowymiarowa, choć jej książki na pierwszy rzut oka mogą wydawać się do siebie bardzo podobne. I nic w tym dziwnego, ponieważ autorka stosuje w nich podobne rozwiązania wizualne, używa przygaszonych barw, wybiera skromną typografię. Swoje książki tworzy ręcznie, robiąc użytek z kawałków tkanin, pożółkłych kartek, starych nici – przedmiotów, które ktoś uznał za nieprzydatne. Na kartkach jej książek ożywają i zyskują drugie życie. Projektując swoje książki tradycyjnymi metodami zachęca nas do tego, byśmy, obserwując świat, dostrzegali piękno, niepowtarzalność i potencjał w zwyczajnych, codziennych i często niepozornych rzeczach. Ja na swojej Filii posiadam głęboko poruszający i wielokrotnie nagradzany Pamiętnik Blumki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz